Pytanie
Mam 31 lat. Od kilku lat cierpię na silne bóle pleców. Wykonano u mnie badanie rezonansem magnetycznym i stwierdzono na wysokośći tarczki Th7-Th9 przepuklinę jądra miażdżystego paracentralną uciskającą worek oponowy, rdzeń kęgowy, wchodzącą w konflikt z korzeniem rdzeniowym po tej stronie. Do tej pory stosowano u mnie tylko leczenie farmakologiczne, które przynosiło krótkotrwałą ulgę. W moim przypadku mam wrażenie wbitego kołka pod prawą łopatką wywołującą bóle międzyżebrowe aż do mostka. Uczucie bólu powoduje niesamowity dyskomfort psychiczny i fizyczny. Lekarz zaproponował operacje. Czy rzeczywiście przy dobrej sprawnośći ruchowej nie ma innego rozwiązania? Pragnę zaznaczyć, że mam siedzącą pracę, która dodatkowo wzmaga ból. Proszę o szybką odpowiedź.
Odpowiedź:
Przedstawione przez Panią dolegliwości – skrót opisu badania rezonansem magnetycznym oraz opinia lekarza – nie stanowią podstaw do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi. Nie wiem, jaki jest charakter Pani dolegliwości. Być może cierpi Pani z powodu bólów mięśniowych i zwyczajnej przeciążeniowej reakcji organizmu na niefizjologiczny wysiłek związany z siedzącą pracą, a być może, że podstawowym problemem jest nerwoból międzyżebrowy. Rozróżnienie tych dolegliwości (a także wykrycie innych cech choroby dysku w odcinku piersiowym) możliwe jest dopiero po przeprowadzeniu szczegółowego badania lekarskiego.

Uważam, że bardzo ważne jest w Pani przypadku prowadzenie odpowiedniego stylu życia, który zagwarantuje prawidłową ilość rozsądnie dozowanego ruchu, unikanie statycznych i dynamicznych przeciążeń kręgosłupa, jak również uchroni Panią od stresu, który zwykle pogarsza przewlekłe dolegliwości kręgosłupowe. Nawet w przypadku zdecydowania się na leczenie operacyjne należy pamiętać, że jednym z najważniejszych warunków prawidłowego funkcjonowania kręgosłupa i uniknięcia nawrotu choroby jest odpowiednia siła i wytrzymałość mięśni odpowiedzialnych za prawidłową postawę ciała oraz przyzwyczajenie utrzymywania jej w spoczynku i w ruchu.
Operacja pleców to zawsze trudny zabieg i potem dłuuuga rehabilitacja. Wiem coś o tym i zawsze wszystkim doradzam, żeby traktowali to jako ostateczność. Wiadomo, że czasem jest ona konieczna, ale jeśli ktoś chce się „szybko” pozbyć problemu, decydując się na ten „prosty i powszechny” zabieg, to stanowczo nie! Swoją drogą, ciekawa strona. pozdrawiam 🙂